sobota, 21 grudzień 2024
mały półprofesjonalista

Canon EOS 550D - testO takich możliwościach w amatorskim korpusie kiedyś mogliśmy tylko marzyć. 18-megapikselowa matryca CMOS z maksymalną hardware’ową czułością ISO 6400, 14-bitowa głębia koloru i zaawansowane funkcje obróbki obrazu, 3-calowy monitor wysokiej rozdzielczości z proporcją boków 3:2 oraz filmy Full HD, nawet ze sterowaniem ręcznym – takie cechy, i to nie wszystkie, mają przecież półprofesjonalne EOSy. …

mały półprofesjonalista

O takich możliwościach w amatorskim korpusie kiedyś mogliśmy tylko marzyć. 18-megapikselowa matryca CMOS z maksymalną hardware’ową czułością ISO 6400, 14-bitowa głębia koloru i zaawansowane funkcje obróbki obrazu, 3-calowy monitor wysokiej rozdzielczości z proporcją boków 3:2 oraz filmy Full HD, nawet ze sterowaniem ręcznym – takie cechy, i to nie wszystkie, mają przecież półprofesjonalne EOSy. A teraz, wraz z najnowszą „pięćsetpięćdziesiątką” Canona, dostępne są już w klasie amatorskiej.

3-calowy monitor ma teraz fotograficzną proporcję boków 3:2 i nieco wyższą rozdzielczość 1 040 000 pikseli. Przy pomocy nowego przycisku Q, na monitorze można wyświetlać ekran szybkich nastaw. Nowy jest też specjalnie wydzielony przycisk filmowania, oznaczony symbolem aparatu i czerwoną kropką, a wiele kontrolek jest większych niż u poprzednika. Tą od korekcji ekspozycji (Av/±) oraz pokrętłem głównym, możemy w automatycznym trybie filmowania na bieżąco korygować naświetlenie. Obok pozostałych, standardowych kontrolek, na uchwycie widzimy głośnik, służący do odtwarzania nagranego wraz z filmami dźwięku.

 

Najważniejsze nowości
Wprowadzony rok temu na rynek EOS 500D był już nowoczesną lustrzanką. Jednak jego 15-megapikselowa matryca miała maksymalną standardową czułość ISO 3200, a filmowanie w rozdzielczości Full HD możliwe było jedynie z prędkością 20 klatek/s. Do tego wartość ISO, czas ekspozycji i przysłona dla filmów ustawiane były tylko automatycznie. Wprawdzie przetwarzanie sygnałów z matrycy było już 14-bitowe, udostępniono też zaawansowane funkcje redukcji szumów wysokich czułości, automatycznej optymalizacji jasności i kontrastu zdjęć, priorytet jasnych partii obrazu i korekcję winietowania. Jednak obecnie realizuje je procesor o jeszcze większej mocy obliczeniowej – DIGIC 4, który pozwala skorzystać z nich również podczas filmowania. Podobnie wysoką rozdzielczość 920 000 pikseli miał już 3-calowy monitor EOSa 500D, ale cechowały go jeszcze telewizyjne proporcje boków 4:3.

Od góry EOS 550D nie wiele różni się od poprzednika. Pokrętło trybów ekspozycji jest teraz czarne, nadal mamy szybki dostęp do czułości ISO.


Nowy EOS 550D – obok wzrostu rozdzielczości matrycy do 18 Mpx i maksymalnej czułości do ISO 6400 – dysponuje monitorem o tej samej przekątnej, ale już o fotograficznej proporcji boków 3:2 i rozdzielczości 1 040 000 pikseli. EOS 550D nagrywa też filmy – jak lustrzanki półprofesjonalne Canona – w trybie ręcznym, z ustalaną przez filmującego czułością ISO, czasem ekspozycji i przysłony. We wszystkich trzech rozdzielczościach nagrywania mamy do dyspozycji wyższe prędkości zapisu oraz większą ich liczbę, a do aparatu można nawet podłączyć – jak w EOSach z wyższych półek – mikrofon stereofoniczny.
Autofokus nadal jest 9-punktowy, z centralnym czujnikiem krzyżowym, czułym do jasności optyki f/5,6 i zyskującym dodatkową sprawność działania przy otworze względnym f/2,8. Zupełnie nowy w tej klasie jest natomiast 63-segmentowy pomiar światła iFCL, po raz pierwszy zastosowany w EOSie 7D. Szybkość zdjęć seryjnych wzrosła z 3,4 klatki/s do 3,7 klatki/s, chociaż w jednej serii możemy teraz zapisać mniej zdjęć – 34 JPEGi i 6 RAWów (poprzednio – 170 JPEGów i 9 RAWów). EOS 550D w dowolnej konfiguracji kontrolki SET daje nam bezpośredni dostęp do ekranu szybkich nastaw, korekcja ekspozycji odbywa się w „profesjonalnym” zakresie ±5 EV, możemy też ustalić maksymalną wartość czułości przy jej automatycznym wyborze.


Amatorska ergonomia i szybkie sterowanie
„Pięćsetpięćdziesiątka” ma niewielkie gabaryty, zbliżone do poprzedniej „pięćsetki” – 129 x 97 x 62 mm, przy masie 530 g. Mały uchwyt został nieźle wyprofilowany, a w odróżnieniu od niemal identycznego w najbardziej amatorskim EOSie 1000D, wyłożono go z przodu i tyłu antypoślizgową gumą. Aparat dobrze leży w małej, damskiej czy dziecinnej dłoni, jednak do pełnego komfortu mężczyznom potrzebny jest jeszcze uchwyt zasilający.
Obsługa EOSa 550D jest analogiczna do poprzednika, ale dzięki większym kontrolkom i możliwości błyskawicznego wejścia w każdej konfiguracji aparatu do ekranu szybkich nastaw – jeszcze wygodniejsza. Dla przypomnienia – ekran ten umożliwia dobór parametrów pracy i najważniejszych funkcji aparatu bezpośrednio na monitorze. Po poszczególnych wyświetlanych pozycjach błyskawicznie poruszamy się przyciskami kierunkowymi, a zmian dokonujemy pokrętłem głównym. Jeśli przyciskowi SET w trybie fotografowania poprzedniego EOSa 500D przydzieliliśmy jakąś inną od uaktywniania tegoż ekranu funkcję (na przykład wybór jakości zdjęć), to można go było aktywować dopiero po uprzednim wyświetleniu standardowego panelu ustawień aparatu. Nie było to przejrzyste i wymagało użycia dwóch kontrolek (DISP. i SET), a teraz – przy dowolnej konfiguracji przycisku SET – robimy to przy pomocy jednej, oznaczonej literką Q (od Quick Control Screen). Nowy i specjalnie wydzielony jest także przycisk filmowania. Znajduje się w o wiele lepszym niż dotychczas miejscu, gdyż wygodnie obsługujemy go kciukiem (w EOSie 500D służył temu znacznie niżej położony przycisk druku bezpośredniego).
Pozostałe, potrzebne na bieżąco podczas fotografowania funkcje, których nie wyświetla nam ekran szybkich nastaw, możemy zebrać w indywidualnie programowanej, 6-pozycyjnej tablicy Moje Menu. Natomiast podlegającemu indywidualizacji w trybie fotografowania przyciskowi SET możemy tradycyjnie już przypisać kilka różnych funkcji, w tym jakość obrazu, czy funkcję korekcji błysku. W sumie dostępnych jest 12 funkcji indywidualnych – za pośrednictwem jednej z nich możemy na przykład oddzielić automatyczne nastawianie ostrości od spustu migawki. Tak więc EOSa 550D możemy skonfigurować pod kątem różnych potrzeb i tak, aby w każdej chwili mieć szybki dostęp do najważniejszych funkcji i ustawień.

Pod gumową zatyczką z lewej strony aparatu znajdują się obecnie aż cztery porty. Nowe, górne gniazdo standardu 3,5 mm służy do podłączenia mikrofonu stereofonicznego.


Wyjątkowy monitor
Takiego monitora nie miała dotychczas żadna lustrzanka Canona. Jako że ma on fotograficzną proporcję boków 3:2, zgodną z formatem samej matrycy, wyświetlany na nim obraz nie wymaga uzupełniania do formatu 4:3 czarnym paskiem. Zdjęcie wypełnia nam cały monitor, więc przy tej samej przekątnej jest wyraźnie większe niż u poprzednika. To konkretna, praktyczna zaleta. Natomiast wzrost całkowitej liczby pikseli – z 920 000 (640 x 480 x 3) do 1 040 000 pikseli (720 x 480 x 3) wynika jedynie ze zmiany proporcji boków monitora. Jego rzeczywista rozdzielczość – w sensie liczby pikseli przypadającej na jednostkę długości boku – nie zmieniła się. Nie ma więc ona dodatkowego wpływu na jakość silnie powiększanych fragmentów zdjęć. Tak, taki panel LCD chciałoby się mieć w bardziej zaawansowanych EOSach!

Nad symbolem aparatu znajduje się wbudowany mikrofon, rejestrujący w trybie nagrywania filmów dźwięk monofoniczny.

Nowy jest też akumulator litowo-jonowy LP-E8 i ładowarka LC-E8. Akumulator daje nieco niższe napięcie 7,2 V i ma trochę wyższą pojemność 1120 mAh (poprzedni LP-E5 – 7,4 V i 1080 mAh).


Wysoka jakość wysokich czułości
Jakość zdjęć z tego – jakby nie było amatorskiego – aparatu jest wyjątkowa, bo poziom szumów przy najwyższych wartościach ISO jest imponująco niski. Przy domyślnej, standardowej redukcji zakłóceń, praktycznie nie widać ich w tonach średnich, nawet przy maksymalnej hardware’owej wartości ISO 6400! Tak jest na zdjęciach oglądanych w całości na standardowych, 15-calowych monitorach laptopów czy komputerów, przy czym szczegóły obrazu są jeszcze nienaruszone. Przy tej wartości ISO drobne szumy mogą pojawiać się w cieniach, ale gdy obniżymy czułość do ISO 3200 to i tam nie będzie ich widać. ISO 3200 jest więc w pełni użyteczną wartością, a przy wielu motywach szumy nie przeszkadzają, a reprodukcja detali jest wciąż zadowalająca, nawet przy maksymalnej software’owej wartości ISO 12 800 (H)!

1

Zamek w Golubiu-Dobrzyniu fotografowałem w trybie Live View (unosząc aparat maksymalnie do góry) i z aktywną na poziomie standardowym funkcją optymalizacji jasności i kontrastu zdjęć. Pomogło to wydobyć więcej szczegółów z czarnej – Kmicicowskiej Kolubryny (użyta w filmie „Potop”) i uzyskać przyjemną dla oka perspektywę. Mimo pochmurnego dnia, nasycenie kolorów w krajobrazowym trybie obróbki obrazu jest całkiem zadowalające.
Canon EOS 550D, obiektyw EF-S 18-55 mm f/3,5-5,6 IS, ekspozycja 1/60 s, f/8, czułość ISO 100, ogniskowa 18 mm.


Filmy – coraz lepsza kontrola
W rozdzielczości Full HD EOS 550D udostępnia nam dwie, wyższe niż u poprzednika prędkości zapisu – 24 i 25 klatek/s (system PAL) lub 24 i 30 klatek/s (NTSC). EOS 500D dawał tylko 20 klatek/s. Przy pozostałych rozdzielczościach HD i VGA mamy aż 50 klatek/s (PAL) i 60 klatek/s (NTSC), podczas gdy u poprzednika było to zaledwie 30. Lepiej więc teraz wychodzą na filmach poruszające się obiekty, łatwiej też sekwencje z aparatu montuje się do filmów nagrywanych kamerami profesjonalnymi. Dostępny jest nowy tryb Movie Crop, w którym – poprzez automatyczne kadrowanie obrazu o wysokiej rozdzielczości – uzyskujemy 7-krotne zbliżenie filmowanego motywu. Rozdzielczość w tym trybie spada do VGA (640 x 480) i nie można w nim jednocześnie robić zdjęć. Maksymalny czas nagrywania pojedynczej sekwencji wideo nie uległ zmianie i wynosi 29 min 59 s, a maksymalna objętość pliku filmowego to nadal 4 GB.
Ekspozycja w trakcie filmowania dobierana jest nie tylko automatycznie, ale także ręcznie. Podobnie jak zakres czułości, który w obydwu przypadkach wynosi ISO 100-6400. W trybie ręcznym można nawet aktywować funkcję priorytetu jasnych partii obrazu. Na życzenie dostępna jest także automatyczna optymalizacja jasności i kontrastu zdjęć oraz korekcja winietowania, a redukcja szumów wysokich czułości działa automatycznie. Przy pomocy nowego przycisku Q, również w trybie filmowania możemy bezpośrednio na monitorze dobierać najważniejsze nastawy – balans bieli, profil obróbki obrazu (Picture Style), funkcję automatycznej optymalizacji jasności i kontrastu, format, rozdzielczość i jakość wykonywanych równocześnie zdjęć, rozdzielczość i prędkość filmowania, oraz tryb AF. Na monitorze bezpośrednio można też wybierać punkt AF, a także ustawiać czułość ISO, czas ekspozycji, przysłonę i korekcję naświetlania.
Ostrość w trakcie filmowania nastawiamy ręcznie lub automatycznie. Wprawdzie w tym drugim przypadku tylko w „kompaktowym” systemie detekcji kontrastu, ale działa on sprawniej niż u poprzednika. Nadal jednak przy filmowaniu poruszających się obiektów nie ma ciągłego trybu AF. Mamy natomiast – nową dla filmów – możliwość indywidualnego zaprogramowania działania spustu migawki i przycisku pamięci pomiaru światła – dokładnie tak samo, jak można to zrobić w trybie fotografowania stosowną funkcją indywidualną. Dzięki temu ostrość można już nastawiać nie tylko kciukiem (jak u poprzednika), ale także spustem migawki, a zapamiętywanie ekspozycji nie należy już do przycisku ISO, a do tradycyjnego, oznaczonego gwiazdką, lub spustu migawki. Z kolei stabilizacja obrazu w trakcie filmowania, o ile tylko jest włączona odpowiednią kontrolką obiektywu, działa zawsze – nie wymaga naciskania żadnego przycisku aparatu (na przykład spustu migawki).
Oczywiście z nagranego filmu można „wyekstrahować” dowolną jego klatkę i zapisać jako osobne zdjęcie – dzięki załączonemu do aparatu oprogramowaniu ZoomBrowser EX. Przy rozdzielczości filmowania Full HD (1920 x 1080) zdjęcie takie ma około 2 Mpx, co pozwala wykonać wysokiej jakości panoramiczną odbitkę 9 x 16 cm.

2

Na wydrukach czy odbitkach formatu A3 (maksymalny dla 300 dpi) szumy w tonach ciemnych nie przeszkadzają nawet przy ISO 3200, a wartość ISO 6400 nadal może być – nawet przy tak dużych powiększeniach (około 30 x 40 cm) – użyteczna dla amatorów.
Canon EOS 550D, obiektyw EF-S 18-55 mm f/3,5-5,6 IS, ekspozycja 1/180 s, f/8, czułość ISO 1600, ogniskowa 28 mm, funkcja redukcji szumów wysokich czułości – ustawienie standardowe (NR).

ISO 3200 (NR)


ISO 6400 (NR)

ISO 12800 (NR)
 


Doskonały dla amatorów
Canon EOS 550D to mała i lekka lustrzanka o możliwościach konstrukcji półprofesjonalnych. Jakość zdjęć przy krytycznych w tej kategorii wysokich czułościach jest bardzo wysoka, sterowanie szybkie, a do tego dostępne są zaawansowane funkcje filmowania. Pomimo kilku – typowych dla lustrzanek amatorskich – ograniczeń, EOS 550D bez problemu kwalifikuje się do naszej testowej klasy „BARDZO DOBRY”.
Aparat do testu udostępniła firma Canon.

 

Wbudowana lampa błyskowa precyzyjnie doświetla cienie (ekspozycja i balans bieli), ale jej błysk warto redukować. Funkcję korekcji błysku można – dla szybkiego dostępu – przypisać przyciskowi SET i wcale nie koliduje to już z błyskawicznym przywoływaniem ekranu szybkich nastaw.
Canon EOS 550D, obiektyw EF-S 18-55 mm f/3,5-5,6 IS, ekspozycja 1/125 s, f/8, czułość ISO 1600, ogniskowa 30 mm, korekcja błysku –1 EV.

3

Do szumów i reprodukcji detali często nie można się przyczepić nawet na zdjęciach wykonywanych przy ekstremalnie wysokiej dla tego aparatu czułości – ISO 12800. Canon EOS 550D, obiektyw EF-S 18-55 mm f/3,5-5,6 IS, ekspozycja 1/45 s, f/4, czułość ISO 12800, ogniskowa 18 mm.

4

Tak wygląda „stop-klatka” z filmu nagranego w rozdzielczości Full HD, a więc 1920 x 1080 pikseli. Zdjęcie „wyekstrahowałem” z filmu przy pomocy dedykowanego amatorskiego oprogramowania ZoomBrowser EX. Jak widzimy, jakość wystarcza do publikacji w formacie 9 x 16 cm.
Canon EOS 550D, obiektyw EF-S 18-55 mm f/3,5-5,6 IS, ekspozycja tryb ręczny (M), 1/90 s, f/11, czułość ISO 100, ogniskowa 40 mm.

 

Canon EOS 550D
funkcje zdjęciowe (waga 0,3x) 8 pkt 2,4
jakość zdjęć (waga 0,4x) 8 pkt 3,2
ergonomia (waga 0,15x) 8 pkt 1,2
możliwości/cena (waga 0,15x) 9 pkt 1,35
SUMA: 8,15 pkt
Ocena Digital Vision: BARDZO DOBRY *****

zalety
wysoka jakość zdjęć
zestaw funkcji bliski lustrzankom półprofesjonalnym
szybki, bezpośredni dostęp do najważniejszych ustawień
małe gabaryty
3-calowy monitor 3:2
zaawansowane funkcje filmowania

wady
amatorska ergonomia
mały i ciemny celownik
mała pojemność bufora pamięci

Jarosław Mikołajczuk